Aktualności - Sport

Ponad 10 tys. ełczan zgromadziło się dzisiaj na ulicach miasta, by podziwiać i kibicować najlepszym kolarzom świata, którzy pokonywali III etap 65. Tour de Pologne.
Kilkanaście minut przed przyjazdem peletonu przez lotną premię zawitał w Ełku Czesław Lang i Lech Piasecki - sławy polskiego kolarstwa, organizatorzy Tour de Pologne. W swojej publicznej wypowiedzi stwierdzili, że na żadnym z dotychczasowych etapów 65. Tour de Pologne -nawet w miastach startu i mety - nie widzieli tylu tysięcy kibiców, co w Ełku. Podziękowali Prezydentowi i Radzie Miasta za wzorową organizację przejazdu wyścigu przez Ełk, a przede wszystkim ełczanom za przybycie i kibicowanie najlepszym kolarzom świata.

Widowisko było tym bardziej ciekawe, gdyż od peletonu odłaczyło się trzech zawodników, którzy mieli ponad 4 minutową przewagę nad pozostałymi kolarzami. Sportowcy jechali z prędkością 31 - 35 km/h. Taki wynik zanotował fotoradar ełckiej Straży Miejskiej, który zainstalowany został w Klusach.

Żadna impreza sportowa w Ełku w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nie zgromadziła tylu ełczan. - Z informacją do mieszkańców Ełku i powiatu docieraliśmy za pośrednictwem mediów, plakatów i ulotek, których wydrukowaliśmy 8 tysięcy. Zwróciliśmy się także do księży, by w każdej z ełckich i podełckich parafii w ogłoszeniach parafialnych podano informacje o wyścigu. Nie zawiedli także uczniowie naszych szkół podstawowych, gimnazjów i ponadgimnazjalnych, którzy gorąco powitali 152 najlepszych kolarzy świata.

Trasa dzisiejszego III etapu 65. Tour de Pologne liczyła 184,8 km i biegła od Mikołajek do Białegostoku. Po drodze zorganizowane zostały trzy lotne premie - w Orzyszu, Ełku i Mikołajkach. Jako pierwszy linię premii minął Hiszpan Aitor Guttierez Hernandez. Przebiegała ona na wysokości pomnika Ojca Świętego Jana Pawła II przy ul Wojska Polskiego. Tuż za nim linię minęło dwóch polskich kolarzy Marcin Sapa i Sylwester Szmyd. Ten ostatni reprezentował grupę Lampre. W wyścigu wystartowało 19 teamów, reprezentujących najlepsze temy występujące w barwach sponsorów i grupy narodowe. Sponsorem polskiej grupy jest Bank Gospodarki Żywnościowej.

W Ełku kolarze przejechali miasto ulicami: 11 Listopada, Wojska Polskiego, Mickiewicza, Dąbrowskiego, Armii Krajowej, Wojska Polskiego, Kilińskiego, Grajewską.

Z budżetu miasta na organizację 65. Tour de Pologne z lotną premią w Ełku wydanych zostało 65 tys. zł. Trasę od granicy powiatu w Klusach do końca w Boguszach ochraniało 240 osób: strażników Straży Miejskiej w Ełku, strażaków ochotniczych straży pożarnych, policjantów, zawodników ełckiego Klubu Karate Kyokushin, słuchaczy Policealnej Szkoły Medycznej, Zespołu Szkół Samorządowych i Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych.

Lokalnym organizatorem wyścigu był Urząd Miasta w Ełku, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Ełckie Centrum Kultury. Patronat nad imprezą objęli Prezydent Miasta i Rada Miasta Ełku. Prezydent Miasta jest także członkiem Komitetu Honorowego 65. Tour de Pologne.

Prezydent Tomasz Andrukiewicz rozmawiał już z Czesławem Langiem i Lechem Piaseckim o przyszłorocznym 66. Tour de Pologne. Ełk jest gotów na kolejne wyzwanie, by zorganizować tu start lub metę jednego z etapów.

Komunikat Organizatorów 65. Tour de Pologne po III etapie

Trzeci etap 65. Tour de Pologne zakończył się w Białymstoku ponownie finiszem z peletonu. Tym razem najlepszy okazał się Angelo Furlan z grupy Credit Agricole. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął Allan Davis (Quick Step).

Podobnie jak wczoraj, również dzisiejszy etap zaczął się od ucieczki już na pierwszych kilometrach. Tym razem od peletonu oderwali się Hiszpan Aitor Hernandez (Euskaltel Euskadi) oraz dwóch Polaków - Sylwester Szmyd (Lampre) i Marcin Sapa (Polska BGŻ). Zawodnicy prowadzili niemal do samej mety i zostali doścignięci już na rundach w Białymstoku. - Gdyby Hiszpan był w nieco lepszej dyspozycji, jestem przekonany, że udałoby się nam dojechać do końca - powiedział Sapa. Na pocieszenie reprezentantowi Polski pozostało prowadzenie w klasyfikacji górskiej Gaspol. Biała koszulka przeszła do niego z rąk innego Polaka - Łukasza Bodnara (Polska BGŻ).

Ucieczka trzech zawodników została zlikwidowana kilka kilometrów przed metą. Po pasjonującym finiszu z peletonu wygrał Angelo Furlan, wyprzedzając Luciana Pagliariniego (Scott American Beef) i Allana Davisa. Największa przewaga uciekinierów wynosiła ponad 8 i pół minuty, jednak już w czasie trwania etapu kolarscy eksperci podkreślali, że peleton nie pozwoli na zwycięstwo trójce uciekinierów. I tak się stało. 

- To była ucieczka dla kibiców - powiedział jadący w grupce trzech śmiałków Sylwester Szmyd. - Jestem świadomy swojej formy, której praktycznie już nie ma. W najlepszej dyspozycji byłem latem, teraz zdaję sobie sprawę, że nie mam szans na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Być może jeszcze raz spróbuję pokazać się kibicom na trasie Tour de Pologne. Dzisiaj do końca nie wiedziałem, że będę uciekał. Dopiero już po starcie porozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się na akcję.

Kolejne tygodnie będą dla Sylwestra Szmyda bardzo ważne. Pod koniec października stanie na ślubnym kobiercu z narzeczoną Katarzyną, a później zacznie przygotowania do nowego sezonu w barwach nowej grupy - Liquigas. Wyniki znajdują się na stronie: http://www.tourdepologne.pl/3etap_live.asp. 

Jutro IV. etap na trasie (Bielsk Podlaski) Siemiatycze - Lublin.